Superpuchar Polski, czyli rozgrywki, które nie są nikomu potrzebne. Przez lata tracą tylko na renomie

W ostatnich dniach rozgorzała dyskusja na temat Superpucharu Polski i tego, czy jest on w ogóle potrzebny. Wszystko za sprawą Lecha Poznań, który poprosił PZPN o przełożenie tego wydarzenia. Kolejorz chciał dać sobie więcej czasu przed rewanżem z Karabachem Agdam w eliminacjach Ligi Mistrzów. Lechici uważają, że przez spotkanie z Rakowem Częstochowa nie będą mogli odpowiednio dobrze przygotować się do jakże ważnego starcia z azerskim zespołem, które de facto po części zdefiniuje ten dopiero co rozpoczęty sezon.
Polska federacja jednak nie rozpatrzyła tej prośby pozytywnie. Mecz, choć trochę koliduje z europejskimi pucharami, odbędzie się już w sobotę, 9 lipca. Wzbudziło to wiele emocji i co więcej, według części dziennikarzy Lech Poznań nie potraktuje tego meczu na poważnie. Podobno trener John van den Brom ma zamiar wystawić drugi, a może nawet trzeci skład.
Jakub Polkowski z Canal+ Sport wygłosił pewien czas temu opinię, iż rozgrywanie Superpucharu ma sens, ale tylko w tych czołowych ligach, których przedstawiciele nie muszą aż tak wcześnie zaczynać zmagać w pucharach. I trudno jest się z nim nie zgodzić, ponieważ można odnieść wrażenie, że polskie drużyny nie traktują tych rozgrywek na poważnie, a wręcz przeciwnie. To dla nich prawdziwa kula u nogi. Zwłaszcza w ostatnich latach.
– Mam może niepopularną opinię, ale moim zdaniem powinniśmy zrezygnować z Superpucharu Polski, dopóki nasza pozycja w rankingu europejskim będzie tak beznadziejna, jak teraz. Odpuściłbym to spotkanie, nie jest to mecz o wielkim prestiżu – dodał dziennikarz w jednym z programów na kanale Meczyki.pl.